Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

A ja wam powiem ile kosztuje chleb i to wczoraj ...w sklepie widziałem na własne oczy !!! RAZOWY 7 ZŁ !!!!!!!!!!!!!

Ekonomista, PRowiec, marzyciel Tusk zbiczował Jarosława, pamiętacie ? Czyli człowiek, który nigdy nie kłamie i trzyma się zasad. Warto obejrzeć z perspektywy czasu i wyciągnąć wnioski.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
W cieniu wizyty rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa i jego rozmów z polskimi władzami odbyło się w Warszawie spotkanie polskiego i rosyjskiego prokuratora generalnego. Andrzej Seremet i Jurij Czajka podpisali memorandum ws. współpracy.

Decyzja o podpisaniu porozumienia z szefem rosyjskich śledczych budzi zdziwienie i niesmak. Bowiem obecna prokuratura Rosji w największym stopniu łączy współczesną Rosję z czasami stalinowskiego terroru. Działania Jurijego Czajki i podwładnych mu ludzi pokazują dobitnie, że Rosja tkwi w autorytaryzmie, a potępianie przez decydentów Kremla czasów stalinowskich jest zabiegiem PRowskim. Bowiem organa ścigania nadal są orężem do walki z osobami nieprzychylnie nastawionymi do Putina, Miedwiediewa oraz ich ludzi. To Jurij Czajka stoi za tak skandalicznymi działaniami prokuratury jak zesłanie Michaiła Chodorkowskiego do obozu pracy, ukrywanie zabójcy Aleksandra Litwinienki i próbę obarczenia za jego śmierć współpracownika Chodorkowskiego z Jukosu, mataczenie ws. śledztwa dotyczącego morderstwa Anny Politkowskiej, czy przymusowe zamknięcie opozycyjnej działaczki Łarisy Arap w szpitalu psychiatrycznym. Czajka i kierowana przez niego instytucja jest w stanie zrobić wszystko, by zniszczyć krytyków duetu Putin-Miedwiediew.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Mamy dość sprawnie funkcjonujące "pudło rezonansowe przemysłu pogardy" w sferze mediów

Z posłem Ludwikiem Dornem, byłym marszałkiem Sejmu, rozmawia Maciej Walaszczyk

Jak bardzo zmieniła się polska polityka od czasu, gdy rozstawał się Pan z Prawem i Sprawiedliwością?
- Sytuacja zmieniła się w sposób istotny. Lech Kaczyński nie żyje, a prezydentem RP jest człowiek wywodzący się z trzonu Platformy Obywatelskiej. Pojawiają się pewne napięcia między prezydentem i premierem, ale są dość dyskretne. PO ma jednak pełnię władzy, której zakres rozszerza choćby na Trybunał Konstytucyjny czy media publiczne. Z różnych przyczyn powstało dość sprawnie funkcjonujące "pudło rezonansowe przemysłu pogardy" w sferze mediów, elit opiniotwórczych i producentów plebejskiej rozrywki. Istnieje dość ściśle ze sobą wewnętrznie zespolony konglomerat, który dąży do tego, by największa partia opozycyjna funkcjonowała jako byt jedynie niszowy. Żyjący w bardzo dużej niszy, ale o ściśle wytyczonych granicach.

Ale gdy rządziło PiS, media atakowały również wspólnym blokiem.
- Nie była to jednak sytuacja identyczna. Wtedy czegoś takiego nie obserwowaliśmy. Wówczas funkcjonował jedynie bardzo luźny konglomerat, pewnego rodzaju pospolite ruszenie przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. W latach 2006-2007 nie było tam takiej spójności i istniała jedynie koalicja stworzona ad hoc. Dziś jest ona już pewną konstrukcją - to zupełnie inna jakość. Poza tym po powstaniu klubu Polska jest Najważniejsza PiS straciło walor niezwykłej wagi, a więc przymiot mniejszości blokującej zmiany w Konstytucji. To jest bardzo istotne, bo do tego czasu nie można było zmienić Konstytucji wbrew PiS. Teraz już można.

Takie zmiany są przecież planowane.
- Dlatego utrata większości blokującej jest dla Prawa i Sprawiedliwości wielkim osłabieniem. Widzimy dziś też, że PiS wyraźnie osłabło. Zostało poobijane, i to bardzo ciężko, ale podkreślam - żadna kość nie została złamana. Obroniło się, straty na poziomie rad gmin i powiatów są mniejsze niż na poziomie sejmików wojewódzkich (jeśli chodzi o procent oddanych głosów). Określam to językiem wojskowym jako bazę operacyjną. Dlatego możliwe są przegrupowania, przejścia do kontrofensywy. Na PiS postawiłbym krzyżyk, gdyby nie fakt, że jest jedynie ciężko poobijane, ale nie pogruchotane.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Dotychczas nie miałem okazji zetknąć się z tzw. "wyborami samorządowymi" zawsze wyjeżdżając na ten czas do pracy "za chlebem". Teraz kiedy powiedziałem sobie "dość poniewierania się, wycierania obcych kątów, znoszenia docinków itp.." i nawet bez najmniejszej możliwości pracy w Kraju podjąc zdecydowaną walkę o normalność w Nim, bacznie obserwowałem "rozliczanie się" poprzednich "samorządowców" i "programy" nowych i nowo-starych kandydatów do "samorządów".

Co prawda od dawna widziałem brak jakiegokolwiek zainteresowania "samorządowców" wszystkich szczebli rozwojem swoich regionów, powiatów, gmin - a nawet gorzej, stopowaniem jakiegokolwiek ulokowania zakładu produkcyjnego - stałych miejsc pracy jak w moim Pasłęku zablokowana produkcja sklejki - o czym opisywałem. Jednak bezpośrednia obserwacja tzw. "kampanii" doprowadziła do wniosku wręcz infatylnego - jest to nawet nie obłudna propagandowa zabawa, jest to bezsensowne tracenie czasu i wydawanie publicznych (a i czasami prywatnych) pieniędzy. Ustępujący "samorząd" w osobach Burmistrza Miasta i Starosty Powiatu zrobili spotkanie z "ludnością" - nie wiem o ile ale co najmniej o 0,5 godz. wcześniej niż to podano na afiszach, dlatego dotarłem już na końcówkę wystąpienia Burmistrza. Mimo wszystko zadowolony że będę mógł "odpytać" Burmistrza i o zaniechania lokowania zakładu produkcyjnego w miasteczku z potężnym bezrobociem powodującym "pustoszenie" Miasta i Gminy wyjazdami "za chlebem" za granicę (sprawdza się "wymsknięta się" zapowiedź "Bolka z 2004 r podsłuchana przez niego u pryncypałow że Polsce wystarczy 20 ml populacji), czy też o perspektywach na przyszłość.

NIESTETY, PYTAŃ NIE PRZEWIDZIANO, PODOBNIE JAK I PO WYSTĄPIENIU STAROSTY - MALUCZKIM NIC DO TEGO CO ZROBIŁ LUB BĘDZIE ROBIŁ "SAMORZĄD". I w zasadzie na tym przedwyborczy festyn zakończył się. W ostatnim tygodniu rozwieszono plakaty osób ubiegających się do poszczególnych szczebli "samorządów" z nic nie znaczącymi krągłosłownymi "programami tymi samymi wszystkich "opcji" - ŻADNA OPCJA, ANI JEDNA OSOBA ŻADNYM KONKRETNYM SŁOWEM NIE WSPOMNIAŁA O NAJWAŻNIEJSZYM PROBLEMIE, POTĘŻNYM BEZROBOCIU I KONKRETNYM STWORZENIU NOWYCH MIEJSC PRACY - rozwieziono z takimi samymi "programami" i hasłami parę broszurek i ulotek po domach do czego sam się też przyczyniałem, i na tym zakończono kampanię.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
"Ta notka jest w zasadzie o zdradzie
 Ale także o bezsilności "

Koniec listopada i mój lunch w Szwejku, przy Pl. Konstytucji w Warszawie. Za plecami rozmawia dwóch urzędników średniego szczebla z Kancelarii Premiera lub MSZ-u. Siedzę nad stygnącą zupą i podsłuchuję. To cyniczni specjaliści narodowości PO. Mówią o nadchodzącej wizycie Miedwiediewa w Polsce oraz o planach Bronka i Ryżego. Mówią o korytarzu eksterytorialnym i Białorusi. Myślę: ”fantasmagorie”.  Ale nie, kolesie są zbyt dobrze zorientowani. Nagle pada: „człowieku, niemożliwe, ależ kasa za tym musi iść” – to mnie otrzeźwia, wracam do domu i zaczynam buszować w Internecie. Znam kilka szczegółów z tej rozmowy i choć nie na wszystko znajduję potwierdzenie, jednak puzzle, które układam budzą zgrozę. Za 2 dni dochodzą nowe, twarde fakty tylko potwierdzające podejrzenia.

Dokładnie przygotowany moment i okoliczności wizyty Miedwiediewa.
Bronisław Komorowski w swym dzisiejszym  wywiadzie udzielonym Kraśce w TVP1 wyraźnie się cieszy ze znakomicie przygotowanej wizyty Prezydenta Rosji w Polsce dniach 6-7 grudnia 2010. Jest podniecony, tryska energią, zapowiada początek nowego rozdziału i niesłychanego przełomu nie tylko w stosunkach bilateralnych ale w paneuropejskiej wizji. Zupełnie jakby nagle przestał pilnować żyrandola, a zaczynał grać w jakąś Wielką Międzynarodową Grę.
Podobną euforię można było zaobserwować 1 grudnia czytając wywiad z Radosławem Sikorskim:
„to kolejny "kamień milowy" w normalizacji stosunków polsko-rosyjskich”