Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Jedynym sposobem na kryzys finansów publicznych ma być - wg polskiego rządu - jeszcze większe zdzieranie podatków z rodzin. I chodzi nie tylko o podatek VAT, który ma nadal rosnąć, ale także o odebranie rodzinom przyznanych wcześniej ulg, jak pisze Tomasz Terlikowski dla frondy.pl.
W projekcie Ministerstwa Finansów, sposobem „reformy finansów”, a także leczenia dziury budżetowej ma być typowe dla Platformy - podwyższenie podatków. W ten sposób Platforma Najbardziej obciąży rodziny, szczególnie wielodzietne, odbierając im z trudem uzyskane ulgi.
Jak nieoficjalnie dowiedział się PAP, pisze Tomasz Terlikowski, metodą na zmniejszanie deficytu ma być likwidacja lub ograniczenie ulgi prorodzinnej, w sytuacji, gdyby dług publiczny przekroczył poziom 55 proc. PKB. Projekt zakłada także wprowadzenie mechanizmu kolejnych podwyżek VAT (oprócz planowanej podwyżki w 2010 roku), gdyby dług przekroczył 55 proc. PKB.
W praktyce oznacza to, brak prawdziwych liberałów i konserwatystów w PO. Brak ludzi i, myślących i działających w perspektywie dłuższej niż kilkumiesięczna. Ponieważ podnoszenie VAT-u, o czym wielokrotnie pisałem, najbardziej uderza w rodziny wielodzietne. To one poniosą najwyższe (relatywnie do własnych dochodów, ale i uczestnictwa w budowaniu przyszłości Polski) koszty rządów Tuska. Odebranie im zaś ulg jest jasnym sygnałem pokazującym, że rząd nie docenia wysiłków rodziny i małżonków.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

STARY TESTAMENT

Księga Kapłańska 18,22:

(22) Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!

Księga Kapłańska 20,13:

(13) Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli.

NOWY TESTAMENT

List do Rzymian 1,25-27:

(25) Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. (26) Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. (27) Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Kilka dni temu poznaliśmy oficjalną datę wyborów samorządowych, ale kampania przedwyborcza ruszyła na dobre wcześniej i  poszczególne partie już jakiś czas temu rozpoczęły zabiegi o poparcie wpływowych środowisk dla swoich kandydatów, środowisk, którym często nie jest po drodze z programem oraz ideologią danej partii. Przykładem jest Platforma Obywatelska, która najpierw kreowała się na partię liberalną i chadecką zarazem. Oczywiście w kampanii wyborczej partia Donalda Tuska składała wiele deklaracji oraz obietnic, które przekonały większość głosujących do oddania głosu właśnie na partię głoszącą hasła liberalne i przedstawiającą się zarazem jako chadecka. Dość szybko okazało się, że deklarowany liberalizm i przywiązanie do wartości chrześcijańskich było tylko strategią propagandową PO, a wszystkim którzy dali się uwieść przedwyborczymi opowiastkami o cudach jakie czekać nas miały po przejęciu władzy przez tą partię pozostało jedynie rumienić się ze wstydu. Pisałem już w innym tekście o niespełnionych przedwyborczych obietnicach rządu Donalda Tuska oraz o iście socjalistycznym podejściu do sprawy finansów publicznych i gospodarki. Niestety podobnie wygląda sprawa z deklarowanym przez liderów tej partii przywiązaniem do wartości chrześcijańskich, które mogliśmy zaobserwować podczas dyskusji na temat zapłodnienia metodą in vitro, której Kościół nie akceptuje. W odpowiedzi na stanowisko Kościoła politycy PO stwierdzili, że oni są jak najbardziej praktykującymi katolikami, ale nie muszą słuchać głosu Kościoła w tej sprawie. Zapewne sami wiedzą lepiej co jest zgodne z nauką Kościoła, a co nie. Rozumiem, że nie każdy musi zgadzać się z nauką Kościoła Katolickiego, ale osoba deklarująca się jako praktykujący katolik jest do tego zobowiązany. Jak wiadomo prezydent Komorowski przed wyborami opowiedział się za refundowaniem z budżetu państwa zabiegów in vitro, wykazując przy okazji, że jest zwolennikiem pewnej dyskryminacji, gdyż według niego prawo do refundacji tego zabiegu powinny mieć pary, które dają nadzieję na wychowanie dobrych Polaków. Trudno stwierdzić co dokładnie pan prezydent miał na myśli, ale zapewne ta myśl wejdzie do kanonu „złotych myśli” obecnego prezydenta, które dobitnie świadczą o tym, że jest niewłaściwą osobą na niewłaściwym miejscu. Jednak do rzeczy. Jak wiadomo nie tylko prezydent Komorowski, ale ogólnie Platforma Obywatelska opowiada się za metodą in vitro, a skoro tak to raczej nie powinna kreować się na partię chadecką, gdyż oficjalne stanowisko Kościoła Katolickiego w tej kwestii jest odmienne :

„Kościół od zawsze broni najsłabszych zwłaszcza całkowicie bezbronnych, jakimi są dzieci poczęte. Należy pamiętać, że ci, którzy je zabijają i ci, którzy czynnie uczestniczą w zabijaniu, bądź ustanawiają prawa przeciwko życiu poczętemu, a takim jest życie dziecka w stanie embrionalnym, w ogromnym procencie niszczone w procedurze in vitro, stają w jawnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła Katolickiego i nie mogą przystępować do Komunii świętej, dopóki nie zmienią swojej postawy”.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Ukrywając własną indolencję i zapaść w finansach państwa, rząd prowokuje kolejne konflikty, które mają rozpalić emocje społeczne 

Gdyby Platforma Obywatelska wygrała jesienne wybory samorządowe, straszak w postaci Prawa i Sprawiedliwości może już mniej skutecznie działać na wyborców. Niewykluczone, że potrzebny będzie nowy, pozapolityczny wróg. Kto wie, czy ostatnie ataki przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jana Dworaka na Radio Maryja to nie element większego planu, by wywołać w Polsce kolejną wojnę religijną.

Tylko czekać, jak pojawią się w stosunku do toruńskiej rozgłośni nawet najbardziej absurdalne zarzuty. Słuchacze Radia Maryja staną gremialnie w obronie rozgłośni, a PO pokaże w telewizji, jakim to potężnym, fanatycznym zagrożeniem dla demokracji jest ojciec Tadeusz Rydzyk. Nie ulega wątpliwości, że w ten sposób znowu odciągnie się uwagę opinii publicznej od problemów gospodarczych, od rządowych klęsk negocjacyjnych w zakresie umowy gazowej. Wtedy wszystkie „autorytety” zakrzykną: głosujmy na PO, bo demokracja jest zagrożona. Nie trzeba dodawać, że dzięki wojnie religijnej Platforma będzie chciała odebrać głosy SLD.

Gdy państwo staje się atrapą

Sfera polityki realnej nie napawa optymizmem. Wzrost gospodarczy odbywa się na kredyt. Kredyt ten ma podwójny wymiar: po pierwsze, wyprzedajemy srebra rodowe w postaci suwerenności zamienianej na unijne dotacje, po drugie, państwo z roku na rok zadłuża się na potęgę. Okazało się, że rządy liberalne w Polsce polegają na podwyższaniu podatków i ogłaszaniu rzekomych sukcesów w dziedzinie ekonomicznej. Ostatnia PR-owska walka z „Solidarnością”, z jaką mieliśmy do czynienia przy okazji rocznicy Porozumień Sierpniowych, jest związana z obawą, że NSZZ „Solidarność” może zorganizować wielkie strajki w Polsce. Można odnieść wrażenie, iż do osłabiania związku jest też w dużej mierze wykorzystywany Lech Wałęsa. Władza czuje wirtualność swoich działań i boi się wszystkich niezależnych od siebie organizacji.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
W wyrazie solidarności z ofiarami ataku na wieże World Trade Center Polacy składali kwiaty i zapalali znicze pod ambasadą amerykańską. Wyobraźmy sobie teraz, że przegania ich stamtąd jakiś cieć albo że ambasada odgradza się od tłumu barierkami.

W wigilię 17 września o godzinie 8 rano sprzed pałacu prezydenckiego został podstępnie uprowadzony krzyż. Umieszczono go w areszcie domowym w pałacowej kaplicy. W ten sposób prezydent Komorowski godnie zainaugurował obchody rocznicy wkroczenia na nasze ziemie sowieckiej armii. Następnym punktem tych obchodów było bezsensowne, pokazowe zatrzymanie Zakajewa.
Miejsce krzyża jest w kościele. To najczęściej używany argument przeciwników obecności krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Jest to argument zupełnie fałszywy. Krzyż smoleński to typowy krzyż uliczny, plenerowy. Takie krzyże stawiano dla upamiętnienia wydarzeń historycznych, z błaganiem o ratunek od zarazy, w hołdzie dla Stwórcy. Są i były zawsze obecne w przestrzeni publicznej i nawet komuniści godzili się czasem z ich obecnością. Wyobraźmy sobie, że ktoś proponuje przeniesienie trzech krzyży górujących nad Kazimierzem Dolnym do nawy kościoła farnego. Albo krzyż z Giewontu chce umieścić na zakopiańskim cmentarzu (w kościółku raczej by się nie zmieścił).

Krzyż smoleński nie jest pierwszym krzyżem, który poległ w wojnie kulturowej w Polsce. Bardzo wiele z nich zlikwidowano w PRL pod pretekstem remontu dróg czy budowy osiedli. W III Rzeczpospolitej pierwsze poległy krzyże na żwirowisku. Ostatnio ofiarą hunwejbinów stały się krzyże w Przemyślu. Na szczęście zostaną odbudowane. Natomiast krzyż na Rysach został zlikwidowany w majestacie prawa, jako postawiony nielegalnie. Przy okazji remontu dróg, a nawet bez okazji, władze likwidują również niewielkie krzyże przydrożne stawiane przez rodziny tragicznie zmarłych w wypadkach samochodowych. Krzyże te służyły jako naturalna przestroga przed zbyt szybką jazdą. Na ich miejsce stawia się tablice z napisem „czarny punkt”. Wątpię, czy są one bardziej skuteczne i estetyczne.