Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Wczoraj zbiegły się dwa wydarzenia.
   1. Kongres LPR
   2. Podpisanie Traktatu Lizbońskiego przez tzw. „Prezydenta Polski”.

Dziś  piszę : „tzw”o najwyższym urzędniku naszego państwa , choć przecież osobiście postawiłam „krzyżyk” przy nazwisku Lecha Kaczyńskiego w wyborach w 2005 roku.
Dzień wyboru Lecha Kaczyńskiego na  Prezydenta Polski, był dla mnie wówczas dniem radości.
Dzisiaj jest to dla mnie dzień hańby.
Świadomość przyczynienia się do „takiego” wyboru jest dla  mnie bolesna tym bardziej, że  jako wnuczka „Halerczyka” i działaczka Ruchu Narodowego, nie powinnam była dać się aż tak oszukać!
  Dzisiaj wiem, że nie otrzyma mojego poparcia na „ Prezydenta Polski”, który po oddaniu kompetencji Brukseli po ratyfikacji traktatu z Lizbony, i tak będzie tylko „ marionetką”.
Na Prezydenta Polaków mogę poprzeć wyłącznie jedną, jedyną osobę.

Osobą tą jest Roman Giertych.

Jednak  głęboko zmanipulowani „Polacy”, na dzień dzisiejszy nie są jeszcze gotowi i nie wiem czy, kiedykolwiek będą, na wybór tego, który chciał i nadal chce przyszłości Polski suwerennej, zasobnej dla wszystkich Polaków, a przede wszystkim dla tych, którzy są podstawą zdrowego Narodu- Polskich  Rodzin.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Grabarze majestatu Rzeczypospolitej

  Ostatni król Polski Stanislaw August Poniatowski abdykował w Grodnie 25.11.1795 r.

Ostatni prezydent Polski Lech Kaczyński abdykował* w Warszawie 10.10. 2009 r.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Oświadczenie
Klubu Konserwatywnego w Łodzi
w sprawie
ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego rzez Prezydenta Rzeczypospolitej
 
W dniu dzisiejszym Pan Prezydent Rzeczypospolitej Lech Kaczyński spełnił swoją zapowiedź podpisania tzw. Traktatu Lizbońskiego, odbierającego definitywnie Państwu Polskiemu podstawowe atrybuty suwerenności. Tym samym, Pan Prezydent wpisał się w niechlubną tradycję sięgającą XVIII-wiecznych Sejmów ratyfikujących traktaty rozbiorowe oraz króla Stanisława Augusta podpisującego się pod aktem likwidującym ówczesną polską państwowość.

Stwierdzamy, że Pan Lech Kaczyński utracił tym czynem faktyczną zdolność wypełniania obowiązków, które na Prezydenta Rzeczypospolitej nakłada art. 126 Konstytucji słowami: „Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium”. Musimy przypomnieć Panu Lechowi Kaczyńskiemu, że niepodległość i suwerenność to nie fantazmaty, których „broni się” gdzieś w Tbilisi czy w jakimkolwiek innym zakątku ziemi, ale tu, w Warszawie, i wobec tego, który – jak kosmopolityczny Lewiatan w Brukseli – bezpośrednio wyciąga po nią ręce.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
"Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem. Przysięga może być złożona z dodaniem Tak mi dopomóż Bóg."

III Rzeczpospolita Dz.U. 1997, Nr 78 poz. 483 - Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. Rozdział V "Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej" Art. 130

 "Ja, żołnierz Wojska Polskiego, przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, bronić jej niepodległości i granic. Stać na straży Konstytucji, strzec honoru żołnierza polskiego, sztandaru wojskowego bronić. Za sprawę mojej Ojczyzny w potrzebie, krwi własnej ani życia nie szczędzić. Tak mi dopomóż Bóg."

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

fot. Lechowi Kaczyńskiemu mówimy "dość"!

Piszę te słowa, a w telewizji widzę Lecha Kaczyńskiego ratyfikującego Traktat Lizboński. Wszystkie puszczane w kierunku eurosceptycznej prawicy „oczka” okazały się fałszywe. Wahania odnośnie ratyfikacji Traktatu były wielką mistyfikacją – przecież to Lech Kaczyński podpisał ten Traktat; przecież to Jarosław Kaczyński zmusił posłów PiS do głosowania za jego ratyfikacją w Sejmie. Teraz Lech Kaczyński go ratyfikuje.

Nie jest to cichutkie złożenie podpisu przez polityka, który „nie chce, ale musi”. Jest wielka pompa, wielka oprawa – Lech Kaczyński ogłasza swój wielki sukces. Obok Jerzy Buzek i „supereuropejczyk” Barroso. A podpis składa „nadzieja polskiej prawicy”: Lech Kaczyński.

Chyba zaczyna się otrzeźwienie. Nawet „Nasz Dziennik” – pismo, które od pewnego czasu stacza się z pisma prawicowo-katolickiego na „katolicką wersję Gazety Polskiej” – zaczyna rozumieć, że Lech Kaczyński (i całe PiS) nigdy nie był, nie jest i nie będzie szansą polskiej prawicy. W dzisiejszym wydaniu „ND” czytamy: „Abdykacja (z łaciny abdicatio) - dobrowolne lub wymuszone zrzeczenie się władzy i jej prerogatyw; abdicare - wypędzić. Prezydent Lech Kaczyński, składając dziś parafę pod dokumentem traktatu reformującego Unię Europejską, abdykuje na rzecz superpaństwa montowanego na zgliszczach starych narodów Europy. Można rzec - wypędza Rzeczpospolitą z Rzeczypospolitej. Ostatnim władcą Polski, który abdykował na rzecz obcego mocarstwa, był król Stanisław August Poniatowski.