Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Wbrew szalejącemu na świecie kryzysowi sytuacja finansowa Polski jest doskonała, a nawet fantastyczna. Do tak odkrywczego wniosku doszedł najwyraźniej minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który tak bardzo uwierzył w propagandę sukcesu głoszoną przez Donalda Tuska i jego partię, że postanowił z tej fantastycznej sytuacji skorzystać. Szasta więc publicznymi pieniędzmi bez opamiętania dokonując coraz to bardziej ekstrawaganckich zakupów dla siebie i swoich urzędników. Zaczęło się od zakupu 22 nowoczesnych serwisów do kawy, z których każdy kosztował równe 8 tysięcy zł, co łącznie daje kwotę 176 tysięcy zł. Jednak to był dopiero niewinny początek szaleństw ministra Sikorskiego. Stwierdzając, iż kawy zaparzonej w nowoczesnym serwisie nie wypada pić w starym fotelu postanowił ogłosić przetarg na zakup supernowoczesnych foteli. Jak ustalili dziennikarze Radia Zet wymagania postawione w zamówieniu na fotele dla pana ministra i jego urzędników spełnia tylko kultowy model Aeron, którego cena waha się od 1300 do 2000 euro. Fotel ten dzięki zastosowaniu siatki na siedzisku jest wyjątkowo komfortowy, ma nawet specjalne podparcie miednicowe oraz skórzane podłokietniki. A co najważniejsze - wypadło najlepiej w testach.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Dziś w Sejmie premier przedstawi informację rządu w sprawie prac nad projektem ustawy hazardowej.
 
W związku z ostatnimi wydarzeniami politycznymi, postanowiłam przypomnieć słowa Romana Dmowskiego z „Polityka polska i odbudowanie państwa.”
Wczorajsze wydarzenia pokazały, że dzisiaj polityką zajmują się osoby dla, których ważne są tylko interesy partyjne i osobiste.
Nie mamy dzisiaj myśli politycznej, w interesie dobra wspólnego dla wszystkich „Polaków”.
Słowa poniższe zostały napisane w 1923 roku.

(…) Jeszcze jedno słowo .

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Media podały, że w lipcu 2010 roku w Warszawie odbędzie się ogólnoeuropejska parada środowisk lesbijek, gejów i biseksualistów. Impreza po raz pierwszy odbędzie się w tej części Europy. Pięć lat temu Lech Kaczyński, ówczesny prezydentem Warszawy, nie wydał zgody na organizację w stolicy Parady Równości. W tym roku zabroniono parady gejów i lesbijek w stolicy Łotwy, a dwa lata temu Wilno miało odwagę powiedzieć stanowcze NIE ulicznej promocji homoseksualizmu. Czy tym razem władze Warszawy odważą się stanąć w obronie moralności publicznej, czy ulegną poprawności politycznej i dadzą zgodę na tę demonstrację siły i wpływów środowisk homoseksualnych?

Niedawno uczestniczyłem w uroczystościach ku czci bł. Władysława z Gielniowa, Patrona Warszawy. We Mszy św. wzięli udział przedstawiciele władz Warszawy i Ursynowa, gdzie miały miejsce uroczystości. Oczywiście byli to działacze Platformy Obywatelskiej, która rządzi stolicą. Jego Ekscelencja abp. Kazimierz Nycz, który celebrował uroczystą Mszę św., podczas kazania powiedział, że Warszawa, która ma swoją wspaniałą historię i współczesność, nie musi marszem równości udowadniać, że jest nowoczesnym miastem. Po tych słowach głowa kościoła warszawskiego otrzymał gromkie brawa od wiernych, w tym od działaczy Platformy. Uważnie patrzyłem, dokładnie widziałem, jak klaszczą wraz z innymi uczestnikami uroczystości. Ale gdy przyjdzie co do czego, obawiam się, że będziemy świadkami wielkiej kapitulacji stolicy przed gejami i lesbijkami.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Zwolennicy rządu premiera Tuska przeżywają trudne dni i to nie tyle dlatego, że pan premier wyrzuca z rządowej pirogi jednego murzyńskiego chłopca za drugim, ale przede wszystkim dlatego, że niezależne media alarmują, że „Polacy” dzisiaj nie wierzą już premieru Tusku tak bardzo, jak jeszcze przed tygodniem. Nieomylny to znak, że sterujący zdalnie masowymi nastrojami „Polaków” starsi i mądrzejsi zwijają parasol ochronny nad Platformą Obywatelską. Można się było tego spodziewać nie tylko dlatego, że do powrotu na scenę polityczną przygotowuje się dr Olechowski, ale przede wszystkim dlatego, że po wygranych 27 września wyborach w Niemczech, również Nasza Pani Aniela mogła podjąć stosowne decyzje. W takich trudnych dniach każda pociecha jest na wagę złota, więc trudno nie odnotować, że „unijni ekonomiści” uznali ministra finansów Jacka Rostowskiego za najlepszego w Europie. Przypomina to co prawda pochwałę Benito Mussoliniego, jaką w swoim czasie wydrukował krakowski IKC, pisząc, że „Mussolini to największy człowiek naszych czasów – jak powiedział słynny kpiarz Bernard Shaw”, ale w czasach kryzysu nie ma co grymasić. Zresztą, zwykły człowiek nie ugasi pragnienia, kiedy król się za niego napije. Rząd, wiadomo – wyżywi się i podczas kryzysu, ale co mają zrobić zwykli ludzie?

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Jeżeli dla opisu wydarzeń ostatnich dni posłużymy się znaną metaforą trojki pędzącej w zamieci i ściganej przez stado wilków to niewątpliwie Tusk jest woźnicą. Nie wiemy za to dokładnie, kim są jaśnie państwo. Woźnica wyrzucił już z sanek, wprost w paszcze wilków tłustego, przerażonego kuchcika. Widząc to lokajczyk sam wskoczył w śnieg. Nie wiadomo, kto będzie następny. Być może jaśnie państwo wyrzucą woźnicę, albo sanki się wywrócą. Nie martwmy się. Jaśnie państwo mają w odwodzie inne sanie i na pewno się uratują.

             W czasie jednej z poprzednich kampanii wyborczych SLD reklamowała się za pomocą plakatów przedstawiających ogromną mapę Polski, nad którą pochylają się z troską trzej panowie w berecikach z antenką (będących rzekomo znakiem rozpoznawczym klasy robotniczej). Jak Polska długa i szeroka dopisywano na tych plakatach dowcipne hasła. Na przykład:”Co by tu jeszcze zepsuć panowie?” (w wersji cenzuralnej).

Przed ostatnimi wyborami, na podobnym plakacie reklamującym tym razem PO ktoś dopisał: „Co by tu jeszcze ukraść panowie?” Pamiętał widać, jaką opinią cieszył się w społeczeństwie Kongres Liberałów (zwany powszechnie, dla tej opinii właśnie, Kongresem Aferałów), z którego wyłoniła się Platforma.

            Obecność Olechowskiego wśród założycieli tej partii była czytelnym sygnałem, że wbrew lustracyjnej retoryce obietnic wyborczych, Platforma będzie chronić interesy elit wyłonionych z PRL-owskich służb specjalnych, a w zamian jej członkowie też będą mogli kręcić sobie lody, choć nie koniecznie wielkie.